Rubio, który jest senatorem reprezentującym Florydę i sam jest pochodzenia kubańskiego, przyznał, że jeśli nie uzyska masowego poparcia w tym stanie to może przegrać cały wyścig. - Jeżeli społeczność (amerykańsko-kubańska) nie zagłosuje jutro w sposób historycznie masowy, to nie jest pewien czy wygram - powiedział Rubio na wiecu przemawiając na przemian po angielsku i hiszpańsku. Według ostatnich sondaży, prowadzący zdecydowanie w wyścigu do republikańskiej nominacji miliarder <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> odniesie na Florydzie łatwe zwycięstwo. Jego przewaga nad konkurentami - Marco Rubio i skrajnie konserwatywnym senatorem z Teksasu Tedem Cruzem ma być dwucyfrowa. Powszechnie oczekuje się, że czwarty kandydat, John Kasich, gubernator stanu Ohio, w którym również odbędą się prawybory, wycofa się, nawet jeśli odniesie honorowe zwycięstwo w tym stanie. Według sondaży Kasich prowadzi z Trumpem w Ohio, ale zaledwie 2 punktami procentowymi. Apel do swoich zwolenników o masowe poparcie wystosował demokratyczny kandydat, senator z Vermont Bernie Sanders na wielotysięcznym wiecu swych zwolenników w St. Louis, w stanie Missouri, w którym również odbędą się prawybory. Sanders przemawiał w hali widowiskowej Family Arena, na przedmieściu St. Louis zamieszkałym głównie przez wyborców republikańskich. - Mogę wygrać, ale tylko jeśli frekwencja będzie wystarczająco wysoka - powiedział. Przypomniał, że zaczynał swoją kampanię z 3 procentami poparcia. Teraz ma za sobą zwycięstwa w dziewięciu stanach. - Hillary Clinton nie jest już pewną kandydatką do nominacji Partii Demokratycznej - mówił Sanders. Według ostatnich sondaży Clinton nieznacznie wyprzedza Sandersa w Missouri. Na Florydzie sondażowa przewaga Clinton nad Sandersem sięga aż 30 pkt. procentowych. Wyborcy Partii Demokratycznej i Partii Republikańskiej (GOP) będą głosować we wtorek w stanach Floryda, Illinois, Missouri, Karolina Północna i Ohio.