Bruksela wytyka nam w sumie dziewięć poważnych opóźnień, z czego aż siedem w rolnictwie. Chodzi nie tylko o IACS, czyli system komputerowy zbierający informacje o wszystkich działkach rolnych i zwierzętach hodowlanych w Polsce. To na jego podstawie polskim rolnikom będą wypłacone wynegocjowane w Kopenhadze dopłaty. Na unijne rynki nie trafi także polskie mięso, jeśli nasi rolnicy będą karmić zwierzęta paszami, których stosowanie w krajach Unii jest zabronione. Chodzi przede wszystkim o pasze zawierające mączki kostne. Według unijnego raportu takie pasze stosowane są w naszym kraju nagminnie. Odmiennego zdania są rolnicy. Jedną z podbiałostockich wsi odwiedził reporter RMF Piotr Sadziński: