Zdaniem Religi strajki lekarzy powodują, że wiele placówek może upaść. - To nie ja namawiam do strajku. To nie ja mówię: strajkujcie dalej, to szpital upadnie i dzięki temu stworzymy sieć. To są decyzje lekarzy - powiedział minister w TVN24. Dodał, że sieć szpitali to nie znaczy likwidacja, ale dostosowanie placówek do potrzeb zdrowotnych. Na pytanie, czy takie wypowiedzi nie stawiają lekarzy pod ścianą, odpowiedział, że taka jest prawda: jeśli dyrektor nie ma pieniędzy na leki i pensje dla lekarzy, szpital może upaść. Minister wyjaśniał, że likwidacja Centrum Matki Polski w Łodzi to de facto pomoc dla tej placówki. - W miejsce tego szpitala powstanie inna instytucja zreformowana, dostosowana do rzeczywistych potrzeb i zapewniająca pomoc osobom w ciąży i ich dzieciom - powiedział. Zapewnił, że nie stanie się to w jeden miesiąc czy dwa. Religa odniósł się też do pomysłów przedstawionych we wtorek na wspólnej konferencji Centrum im. Adama Smitha i OZZL (m.in. zlikwidowanie składki na ubezpieczenie zdrowotne, wprowadzenie abonamentu na usługi medyczne dla Polaków, sprywatyzowanie placówek medycznych). - Po moim trupie - podkreślił i dodał; - ten pomysł jest nie do zrealizowania w cywilizowanym, europejskim kraju. Religa przyznał, że wybory parlamentarne na początku jesieni zniszczyłyby jego plany. - Chciałbym, żeby wybory były w późnym listopadzie; wtedy zostanie przyjęta sieć (ustawa o sieci szpitali), zostanie wprowadzony do Sejmu koszyk (świadczeń gwarantowanych usług medycznych) i pięć innych bardzo istotnych dla mnie ustaw. Wtedy będę bardzo usatysfakcjonowany - powiedział.