Nie jest tym zaskoczony doktor Marcin Andrzej Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, bo jak mówi, dokument wskazujący winę reżimu byłby trudny do przyjęcia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ z uwagi na Chiny i Rosję. - Jako były dypolmata mogę powiedzieć, że są sposoby wskazania odpowiedzialności reżimu - nawet jeśli to nie zostanie powiedziane wprost - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej. Wtystarczy napisać w raporcie - na przykład - z której strony nadleciay pociski."Zdaniem doktora Piotrowskiego, sensacyjny charakter dokumentu może polegać właśnie na takich technicznych szczegółach. Ban Ki Mun przedstawi raport na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Rozpocznie się ono o godzinie 17:15 polskiego czasu.