- Uważam tych polityków, którzy dyskutują na ten temat w mediach za nieodpowiedzialnych - powiedział premier przed wtorkowym posiedzeniem rządu. - Regułą stosowaną we wszystkich demokracjach jest to, by o zmianach personalnych rozmawiać wewnątrz koalicji, a nie poprzez media - dodał. Szef rządu podkreślił, że właśnie te głosy przeszkadzają rządowi i koalicji w poprawie notowań. - Ludzie nie lubią, żeby publicznie się w ten sposób obnażać" - zaznaczył. Dziennikarze zapytali premiera, czy poda się do dymisji. - Nie ma powodów do zadawania tego rodzaju pytań - odpowiedział Buzek. Sytuacja jest, oczywiście, trudna, wynika z przebiegu głosowania nad odwołaniem ministra skarbu Emila Wąsacza i nastrojów w klubie AWS. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski w odniesieniu do pracy rządu, klubu, łączności między klubami a rządem oraz kalicją a rządem - mówił premier. Buzek powiedział, że zażądał wyjaśnienia na piśmie od szefa swojego gabinetu politycznego Kazimierza Marcinkiewicza, dlaczego nie wziął on udziału w głosowaniu wniosku o wotum nieufności dla ministra Emila Wąsacza. Jerzy Buzek podkreślił, że rząd przebrnął przez najtrudniejszy okres, dokonał dużych zmian, więc teraz należy wyciągnąć z tego korzyści polityczne i pokazać skutki zmian obywatelom. - Wszyscy analitycy mówią, że przed nami spory wzrost gospodarczy i trzeba z tego skorzystać - powiedział szef rządu.