Doniesienia te potwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Kazimierz Rubaszewski. Wyjaśnił on, że obraz z kilku kamer przemysłowych w pobliżu skrzyżowania, na którym doszło do policyjneh akcji, był nagrywany na twarde dyski. Jedyny problem stanowi skonfigurowanie całego systemu, który automatycznie kasował ich zawartość po upływie danego czasu. Do firmy udali się już prokuratorzy z zespołu prowadzącego śledztwo i zabezpieczyli wspomniane twarde dyski. - Teraz przy pomocy ekspertów i biegłych postaramy się odtworzyć materiał na nich zarejestrowany. Jeżeli jedna z kamer nagrała całe zdarzenie lub jego część i jakość obrazu będzie pozwalała na odtworzenie wydarzeń z tamtego wieczoru, to można mówić o możliwym przełomie w tym śledztwie. Z informacji uzyskanych przez naszych prokuratorów wynika, że tak może być. Najważniejsze teraz jest odzyskanie tego materiału - powiedział Rubaszewski. 29 kwietnia w Poznaniu policjanci z wydziału kryminalnego komendy wojewódzkiej policji w Poznaniu usiłowali zatrzymać i wylegitymować kierowcę samochodu marki Rover. Kiedy dwaj młodzi ludzie nie chcieli się zatrzymać, policjanci zaczęli do nich strzelać. Wystrzelili ponad 20 pocisków. Jednego zabili (postrzał w głowę), drugiego ciężko ranili. Przeszedł on operacje kręgosłupa, w którym utkwił policyjny pocisk.