Piotr Bikont: Najlepiej przetopić go na szyny kolejowe dla tirów z przerobionym podwoziem, żeby odciążyć drogi. Ale wpierw trzeba by zlikwidować PKP z przyległościami, bo tam odbywa się taki sam sabotaż, jak w drogownictwie. Ja też trochę jeżdżę i dużo się wkurzam. Za przejazd "autostradą" z Krakowa do Katowic każą sobie płacić aż 10 PLN (20 w obie strony), a tymczasem już drugi rok dużą część trasy jedzie się gęsiego wąskim poboczem. I żeby jeszcze coś się tam działo. Ale nie, najczęściej same barierki, czasem osamotnione maszyny, rzadziej jakiś człowiek, ale już na pewno nie zajęty pracą. Pracują tylko ci, co pobierają myto. RM: Wiesz, co najbardziej chciałbym w życiu robić? Mianowicie pracować w Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. Dyrektorować czemuś, czego nie ma. PB: I to za ciężkie pieniądze. RM: Tak, czy owak. Chyba ostatni raz w historii tak samo fajnie musiało być cesarzowi i rządowi Mandżukuo.