Gdy rodzice przebudzili się i poczuli zapach dymu, próbowali dostać się do sypialni trzyletniego dziecka, ale płomienie odcięły im drogę. Ojciec obiegł dom i próbował wyważyć drzwi. Policjanci powstrzymali go, bo ich zdaniem było już za późno, żeby wejść do płonącego domu bez narażenia życia. Trzykrotnie użyli paralizatora i wepchnęli zakutego w kajdanki ojca na tylne siedzenie radiowozu. Trzyletnie dziecko nie przeżyło pożaru. Strażacy ustalają, co było przyczyną zapalenia ognia, a policja weryfikuje przebieg akcji funkcjonariuszy.