Z tego grona pół miliona to pierwszoklasiści. Przed nimi sześć lat nauki w podstawówce, później trzyletnie, obowiązkowe gimnazjum i wybór - albo 3 lata w profilowanym liceum, albo 2 lata w szkole zawodowej. Reforma nie zmieniła jednak tego, że wyprawka dla maluchów kosztuje i to słono. Za podręczniki do podstawówki rodzice muszą zapłacić około 200 złotych. Do tego dochodzą wydatki na pozostałe przybory szkolne i ubrania. Cień na rozpoczynający się rok szkolny rzuca tymczasem konflikt Związku Nauczycielstwa Polskiego z rządem. Chodzi o podwyżki dla pedagogów. Zdaniem prezesa ZNP, Sławomira Broniarza, gabinet Jerzego Buzka nie jest w stanie wywiązać się ze zobowiązań zapisanych w Karcie Nauczyciela. Dlatego ZNP postanowiło podtrzymać decyzję o wejściu w spór zbiorowy z rządem. Nie wszyscy pedagodzy popierają taką postawę. Powodów do protestu nie widzi nauczycielska "Solidarność". Minister Edukacji Edmund Wittbrodt poprosił związkowców, by poczekali z protestem co najmniej do połowy września. Wtedy bowiem będzie wiadomo, ile pieniędzy brakuje na podwyżki, a kilka dni później rząd spotka się w tej sprawie z samorządowcami.