Kampania Platformy kosztowała 29,42 mln zł. Drugi w kolejności PSL wydał tylko 805 tys. zł mniej. Poniedziałek był ostatnim dniem, w którym komitety wyborcze startujące w październikowych wyborach parlamentarnych mogły składać sprawozdania finansowe do Państwowej Komisji Wyborczej. Z obowiązku tego wywiązało się 38 z 52 komitetów - poinformował specjalista w Zespole Kontroli Finansowania Partii Politycznych i Kampanii Wyborczych w Krajowym Biurze Wyborczym Tomasz Gąsior. Większości sprawozdań nie złożyły niewielkie komitety. Według informacji przekazanych przez Gąsiora, najwięcej na kampanię wyborczą zebrała Platforma: w swoim sprawozdaniu finansowym Platforma wykazała przychody w wysokości 30 mln zł, a jej wydatki wyniosły - 29,427 mln. Wpływy PiS to 28,3 mln zł, wydatki wykazane w sprawozdaniu są o kilka tys. zł mniejsze. Z kolei PSL - jak powiedział Gąsior - zebrało na kampanię nieco ponad 26 mln zł; kwota w rubryce "wydatki" jest ponad 2,5 mln zł wyższa. Jeszcze większy deficyt zanotowała koalicja Lewica i Demokraci. Przy wydatkach sięgających ponad 26 mln zł, wpływy wykazane w sprawozdaniu to 22,48 mln zł. Gąsior nie chciał komentować tych różnic, bo - jak tłumaczył - nie zna szczegółów sprawozdań, które dopiero co wpłynęły do PKW. Dużo mniejszymi kwotami operowały komitety wyborcze LPR i Samoobrony. W przypadku Ligi wpływy wyniosły 5,2 mln zł, wydatki 6,14 mln. Natomiast kampania wyborcza Samoobrony kosztowała 3,12 mln zł; wpływy wykazane w sprawozdaniu finansowym wynoszą 2,37 mln zł. Dosyć "tanio" do parlamentu udało się dostać niezależnemu kandydatowi do Senatu Włodzimierzowi Cimoszewiczowi. Jego kampania kosztowała 50 tys. zł. Milionowe kwoty na kampanię są zarezerwowane dla dużych partii politycznych. I tak np. Partia Kobiet zebrała na kampanię 77 tys. zł (wydatki - niecałe 76 tys. zł); z kolei UPR zebrała na kampanię 65 tys. zł. Do PKW nie wpłynęły sprawozdania m.in. komitetu wyborczego Prawicy Marka Jurka, który ubiegał się o mandat senatora oraz komietu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-maciej-plazynski,gsbi,275" title="Macieja Płażyńskiego" target="_blank">Macieja Płażyńskiego</a>. W tym drugim przypadku komitet nie miał żadnych obrotów (Płażyński zarejestrował komitet jako niezależny kandydat do Senatu, jednak ostatecznie startował z listy PiS do Sejmu). Jak podkreślił Gąsior, wszystkie komitety, również te, które nie miały żadnych obrotów, powinny były złożyć sprawozdanie do PKW. Niezłożenie sprawozdania może oznaczać dla pełnomocnika finansowego karę grzywny lub nawet do dwóch lat więzienia. PKW zawiadamia w takim przypadku prokuraturę. Pełnomocnik komitetu wyborczego Prawicy Marka Jurka Paweł Chwaśniak powiedział PAP, że sprawozdanie zostało przekazane tydzień temu biegłemu rewidentowi. Biegły - jak podkreślił Chwaśniak - przekazał mu informację, że sygnalizował w PKW, iż nie zdąży zbadać do poniedziałku dokumentów.