W TVN24 w poniedziałek Pietra zapowiedziała skontrolowanie, w jaki sposób z tych kart korzystała poprzednia ekipa. O swym pomysłe mówi też w wywiadzie, który będzie opublikowany w najnowszej "Polityce" - Proceder korzystania z tego rodzaju przywileju jest kompletnie nieznany. Próbuję w tej chwili się dowiedzieć, jakie w ogóle przepisy regulują korzystanie z tych kart - powiedziała Pitera w TVN24. Zaznaczyła, że przygotuje odpowiednie zestawienie i przedstawi premierowi Tuskowi, razem z propozycją regulacji regulaminowych. Julia Pitera podkreśliła, że są to pieniądze publiczne, a zgodnie z ustawą <a class="textLink" href="https://top.pl/finanse" title="finanse" target="_blank">finanse</a> publiczne sa jawne. W wywiadzie dla najnowszego tygodnika "Polityka" Pitera mówi też, że nadużywanie takich kart to korupcja. Według niej, w ten sposób szefowie korumpują podwładnych, kupując ich wierność w zamian za opłacane z budżetu przywileje. Julia Pitera, która jest rządowym pełnomocnikiem ds. programu zapobiegania nieprawidłowościom w instytucjach publicznych w wywiadzie dla "Polityki" mówi również o ewentualnym połączeniu CBA i NIK. Docelowo, według niej, powstałaby instytucja antykorupcyjna składająca się z czterech pionów: kontrolno-systemowy z dzisiejszego NIK, prokuratorski, dochodzeniowy z CBA oraz edukacyjny. W TVN24 Julia Pitera wyjaśniła jednak, że połączenie NIK z CBA to jest jedna z koncepcji. Według niej, może to być krok w kierunku całościowej koncepcji walki z korupcją, jaką jest nie tylko zbrojne przeciwdziałanie korupcji, ale i prewencja oraz "ucinanie interesów osób funkcjonujących w obrębie państwa".