Australijskim naukowcom udało się znaleźć substancję, która oszukuje organizm, sugerując mu, że jego mięśnie aktywnie pracują, na przykład na siłowni. W rezultacie wstrzymana zostaje produkcja cukru i cholesterolu, by sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu energetycznemu. Naukowcy nazwali ten specyfik "lekarstwem próżności", bo pozwoliłoby nam ono na więcej lenistwa. Zanim jednak będziemy mogli bezkarnie całymi dniami tkwić na kanapie i objadać się smakołykami, upłynie kilka lat.