Oliver Pettigrew wszedł do banku HSBC w Easingwold w hrabstwie North Yorkshire w weekend, kiedy jego ojciec korzystał z bankomatu. "Oliver zniknął, a potem znów się pojawił i powiedział: "Tato, bank jest otwarty". Pomyślałem, że żartuje, ale to była prawda - powiedział gazecie "The Sun" jego 50-letni ojciec, Daniel. Daniel Pettigrew zadzwonił na policję. Bank miał być zamknięty od piątkowego popołudnia. - Nie było tam żadnego alarmu. Gdyby Oliver tam nie wszedł, drzwi mogłyby być otwarte do poniedziałku - powiedziała matka chłopca, Alison. Przedstawiciel banku powiedział, że był po prostu problem z zamkiem. Dodał, że oszczędnościom klientów nic się nie stało.