Bruno Isnicar z policji w Cairns poinformował dziennikarzy, że trwa ustalanie, co właściwie wydarzyło się w domu przy Murray Street. Potwierdził, że zginęły dzieci w wieku od osiemnastu miesięcy do piętnastu lat. Oficjalnie na razie nie wiadomo, jakie relacje łączyły znalezioną kobietę z dziećmi. Policja podaje, że współpracuje z nią w dochodzeniu. Nieoficjalnie media podają, że dzieci były rodzeństwem, a 34-latka - ich matką. W sprawie tragedii głos zabrał już premier Australii. Tony Abbott oświadczył, że jest głęboko zasmucony i zszokowany "rozdzierającymi serce doniesieniami z Cairns".