Jan Paweł II - wcale tego nie zamierzając - pokazał nam, skąd czerpie moc do pełnienia swojej niezwykle trudnej i odpowiedzialnej posługi; skąd bierze siły do dźwigania codziennego krzyża choroby i fizycznej niemocy. Powiedział nam i to, że wielkie spotkania liturgiczne pod jego przewodnictwem, pełne entuzjazmu i radości, jeżeli mają przynosić owoce, muszą być dopełnione przez każdego z nas bardzo osobistą modlitwą w ciszy i skupieniu. Tak papież modli się codzienne. Kilka lat temu, uczestnicząc we Mszy św. papieskiej w prywatnej kaplicy, byłem światkiem takiej właśnie długiej modlitwy przed i po Eucharystii. Obecność ludzi i kamer nie przeszkadza Ojcu Świętemu. Papież modli się bowiem za ludzi i z ludźmi, także za pośrednictwem mediów. Jan Paweł II często wykorzystuje łączność telewizyjna i <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">radio</a>wa, aby zgromadzić rzesze wiernych na wspólnej modlitwie. Proszę o modlitwę za papieża za życia i po śmierci. Te słowa wypowiedziane dzisiaj do wiernych w Parafii św. Floriana są pokornym apelem, abyśmy odwzajemnili jego Piotrową modlitwę za nas, naszą modlitwą za niego. Nie tylko my bowiem bardzo potrzebujemy jego modlitwy, a także on potrzebuje bardzo naszej. Józef Augustyn, SJ