W kwietniu PZA powołał specjalny zespół, którego zadaniem było wyjaśnienie okoliczności śmierci dwóch naszych alpinistów - Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego, którzy nie wrócili do bazy po pierwszym w historii zimowym zdobyciu ośmiotysięcznika. Raport był gotowy już na początku lipca, ale członkowie zespołu postanowili poczekać na powrót z Karakorum Jacka Berbeki, który wyruszył na Broad Peak, by odnaleźć i pochować ciała swojego brata i Tomasza Kowalskiego. Brata nie udało mu się odnaleźć, ale z dużym prawdopodobieństwem ustalił, że znajduje się w szczelinie poniżej przełęczy. Po bardzo trudnej, wielogodzinnej akcji na wysokości blisko ośmiu tysięcy metrów Berbeka i Jacek Jawień pochowali natomiast ciało Tomasza Kowalskiego. Piotr Pustelnik, znany himalaista i szef zespołu opracowującego raport, powiedział reporterowi RMF FM, że ostateczna wersja dokumentu jest już gotowa i do końca sierpnia zostanie przekazana do Polskiego Związku Alpinizmu. Brakuje jedynie podpisów kilku członków zespołu.Na razie opinia publiczna nie będzie mogła poznać treści raportu. Decyzję o jej odtajnieniu podejmie zarząd PZA. Może to być jednak trudna decyzja, ponieważ - według nieoficjalnych informacji RMF FM - w raporcie znalazły się krytyczne uwagi dotyczące zarówno organizacji zimowej wyprawy na Broad Peak, jak i zachowania niektórych jej uczestników. Pierwsze zimowe zdobycie Broad Peak było wielkim sukcesem programu Polski Himalaizm Zimowy, stworzonego przez Artura Hajzera. Pierwszym sukcesem programu było zaś ubiegłoroczne zdobycie zimą wierzchołka Gaszerbrum I. Pod tym wierzchołkiem zginął w lipcu twórca Polskiego Himalaizmu Zimowego. Raport zespołu Pustelnika może położyć się cieniem na programie, jak też na całym polskim himalaizmie. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/maciej-palahicki">Maciej Pałahicki</a>