11 listopada to ostatni dzień długiego weekendu. Dla kierowców oznacza to jedno - spore utrudnienia w czasie powrotu do domu. Policjanci już teraz nie narzekają na brak pracy. O tym, co dzieje się na drogach południowej Polski, mówią: głupota, bezmyślność i kompletny brak odpowiedzialności. Na domiar złego znów dali znać o sobie pijani kierowcy. Policjanci zatrzymali aż 120 nietrzeźwych kierowców, część z nich doprowadziła niestety do tragedii. Do najpoważniejszego wypadku, gdzie przyczyną był alkohol, doszło w Libiążu koło Chrzanowa. Pijany kierowca ciężarówki (niesprawnej w dodatku), który miał 2,5 promila alkoholu, zabił rowerzystę i uszkodził jeszcze 3 samochody osobowe. Ale nie tylko jeżdżący na "podwójnym gazie" martwią funkcjonariuszy. W ciągu pierwszych dwóch dni długiego weekendu zginęło ponad 30 pieszych. - Piesi powinni posiadać różne odznaki odblaskowe, a kierowcy powinni zwracać uwagę na to, co dzieje się na poboczu - apeluje Zbigniew Matwiej z Komendy Głównej Policji.