- W żadnych sprawach strategicznych, istotnych nie ma nic nowego. Wszystkie sprawy, które były przedmiotem ustaleń - z tego, co wiemy - czyli te sprawy kulturalne, chęć lepszej współpracy gospodarczej, czy komisja ds. trudnych, to sprawy stare - jeszcze raz podane na stół. Takie stałe menu polsko-rosyjskie - powiedział Kowal. - Potwierdziło się to, co przewidywaliśmy - w sprawach embarga na polskie mięso nie ma nic nowego - mówił. W ocenie Kowala, optymistyczne słowa Putina i Tuska o przyszłości relacji polsko-rosyjskich to jedynie "standardowe formuły, zwyczajowe w takich sytuacjach". - Największym osiągnięciem tej wizyty było być może to, że premier zdecydował się na poważne konsultacje z prezydentem Lechem Kaczyńskim (przed wizytą), że w delegacji znalazł się przedstawiciel prezydenta, że do strony rosyjskiej poszedł jaśniejszy sygnał, niż wcześniej - powiedział Kowal. Drugim jasnym punktem wizyty jest - według niego - to, że premier Donald Tusk "zaczął składać wyraźniejsze deklaracje w sprawie Nord Streamu (Gazociągu Północnego), które przez dłuższy czas trudno było wydobyć". - Ale w sprawach strategicznych nie ma żadnego przełomu" - podkreślił Kowal. "Trudno będzie ze mnie wykrzesać entuzjazm - zaznaczył. Według niego, "nie należy przesadzać z komentowaniem wizyty Tuska i nadawaniem jej znaczenia większego niż faktycznie miała. Należy poczekać, co będzie się działo dalej". - Nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło - ocenił.