Dziennik "San Franciso Times" opublikował badania przeprowadzone przez Departament Spraw Wewnętrznych USA wewnątrz swojej instytucji. Okazuje się, że znudzeni pracownicy amerykańskiej administracji używają internetu do wszystkiego, ale nie do pracy. W przeciągu jednego tygodnia pracownicy Departamentu Spraw Wewnętrznych USA wpisali w wyszukiwarki 4,732 hasła związane z internetowym hazardem oraz ciężką pornografią. W sumie, przez jeden tydzień, spędzili 2,004 godzin surfując po rozbieranych stronach, uprawiając hazard oraz kupując na internetowych aukcjach. Przez cały rok internetowe takie "wypady" mogły pochłonąć aż 104 tys. godzin pracy - równowartość pracy 50 ludzi przez 12 miesięcy. Tylko część raportu została publicznie ujawniona, sami przeprowadzający badanie zgadzają się, że podane przez nich liczby i tak są zapewne zaniżone. W święta liczba odwiedzin internetowych sklepów oraz aukcji musiała być znacznie większa. Pracownicy w większości przypadków potrafili ominąć internetowe filtry i dotrzeć do treści, którą szukali. Pomimo tak zaskakujących odkryć, od 1999 roku Departamentu Spraw Wewnętrznych USA podjął jedynie 177 dyscyplinarnych postępowań w sprawie używania internetu do celów niezgodnych z działaniami Departamentu.