Mieszkaniec Elbląga był jedną z ponad 140 osób, które zostały ranne w katastrofie w styczniu ubiegłego roku - został przygnieciony konstrukcją dachu hali, miał złamane żebra i potłuczenia głowy. W katastrofie zginęło 65 osób. Mężczyzna pierwotnie domagał się 25 tys. zł odszkodowania i 50 tys. zł zadośćuczynienia.