- To nieprawda. Przeciwnie, będę namawiał kanclerza Schroedera, żeby był bardziej elastyczny. Przepływ pracowników jest czymś jak najbardziej naturalnym. Jeżeli Unia Europejska jest wolnym rynkiem, to jednocześnie musi być wolnym rynkiem pracy. Nie będzie więc takiego ustępstwa. Mam nadzieję, że będzie ustępstwo ze strony mojego kolegi - twierdzi Miller. Szef rządu dodał jednocześnie, że jeśli chodzi o okres ochronny na obrót polską ziemią, to nasz kraj musi być bardziej elastyczny w negocjacjach. - Trzeba przyjąć ustawę o obrocie ziemią wzorowaną na rozwiązaniach unijnych, a potem kwestia okresu przejściowego może być już traktowana bardziej elastycznie - powiedział premier. Tymczasem doradca prezydenta do spraw europejskich Jan Truszczyński, cytowany przez dzisiejszą "Rzeczpospolitą" jest zdania, że polskie stanowisko w tej dziedzinie jest bardzo bliskie propozycjom Unii. Piętnastka domaga się wprowadzenia 7-letniego okresu przejściowego w kwestii prawa do pracy dla Polaków w Niemczech i Austrii. Pozostałe kraje Unii zadeklarowały już lub zamierzają zadeklarować znacznie wcześniejsze otwarcie swojego rynku pracy dla Polaków. Dotąd Polska chciała natychmiastowego otwarcia całego rynku pracy Unii. Wypowiedź Jana Truszczyńskiego - typowanego na nowego negocjatora Polski z Unią Europejską - potwierdza informacje, które nieoficjalnie uzyskała w Brukseli korespondentka RMF Katarzyna Szymańska Borginon.