Epidemia zaczęła się prawdopodobnie w mieście Tapachula, a tak szybkie jej rozprzestrzenienie to efekt ulewnych deszczy i powodzi, która nawiedziła ten rejon Meksyku. - Ciepły klimat i ulewne deszcze: w takich warunkach wirusowe infekcje, takie jak ta, przenoszą się znacznie szybciej - mówi lekarka z Veracruz. Szef miejscowego departamentu zdrowia prawie ze łzami w oczach apelował do mieszkańców, by bez potrzeby nie wychodzili z domów: - Prosimy wszystkich mieszkańców, by przez kilka najbliższych dni zostali w domach. Zatrzymamy rozwój epidemii, jeżeli ludzie będą mieli mniej okazji na zetknięcie się z chorobą.