W poniedziałek minister zdrowia przedstawił główne założenia ustawy, która ma spowodować zmniejszenie liczby zakażeń szpitalnych. Inspektorzy Państwowej Inspekcji Sanitarnej (PIS) zbadali 14 szpitali województwa mazowieckiego, a także 215 stacji dializ oraz oddziały położnicze, noworodkowe i zespoły porodowe w 423 szpitalach w całym kraju. Tylko dwa spośród skontrolowanych szpitali w woj. mazowieckim posiadają certyfikat jakości obejmujący procedury medyczne. Jak powiedział na konferencji prasowej szef resortu zdrowia Zbigniew Religa, wśród nieprawidłowości, które stwierdzili inspektorzy PIS w woj. mazowieckim, było m.in. przeładowanie niektórych oddziałów, niedobór izolatek, ograniczony dostęp do środków higieny. W wielu placówkach w całym kraju brakuje lekarzy i pielęgniarek specjalizujących się w epidemiologii. Szefowie placówek niechętnie zgłaszają zakażenia szpitalne. Według ministra Religi, lekarze za rzadko myją ręce w pracy, nie stosują też odpowiednich środków dezynfekujących. Wszystko to - według przedstawicieli MZ i PIS - ma kluczowe znaczenie dla rozprzestrzeniania się drobnoustrojów szpitalnych, a tym samym - wzrostu liczby zakażeń wewnątrz szpitali. Jak powiedział Religa, dużym problemem jest też nadużywanie antybiotyków. Zdaniem dra Pawła Grzesiowskiego z Narodowego Instytutu Leków (NIL), koszty leczenia tymi środkami w polskich szpitalach wynoszą od 15 do 30 proc. budżetów lekowych. W innych krajach UE wskaźnik ten nie przekracza 15 proc.