Sunnici, stanowiący około 90% wyznawców, prawowitych następców Proroka widzą w kalifach, a szyici w zapoczątkowanej przez Alego, zięcia Mahometa i czwartego kalifa, linii imamów. Ponieważ po śmierci Alego jego potomkom nie udało się przejąć rządów, szyici przeszli do opozycji. Oczekując na powtórne przyjście ostatniego imama jako mahdiego, nie uznawali muzułmańskiej legitymacji swoich władców, toteż byli uważani za element wojujący. Teologowie muzułmańscy starali się pogodzić obydwa odłamy, ale ich wysiłki niweczyły spory polityczne. Tym bardziej że w łonie szyizmu i sunnizmu wykształciło się wiele dalszych sekt i ugrupowań. Obecnie (2007 r.) szyici największą rolę odgrywają w Iranie (94% ogółu ludności), Iraku, Azerbejdżanie, Bahrajnie i Jemenie (w każdym z tych krajów stanowią ponad 60%). Liczą się także w Libanie, Kuwejcie oraz w Pakistanie i Indiach. W dwu ostatnich, stanowiąc niewielką mniejszość, razem wziąwszy, dorównują potencjałem demograficznym najliczniejszym irańskim szyitom. Jeśli korzeni współczesnego konfliktu sunnicko-szyickiego (i bardziej ogólnie: arabsko-perskiego) doszukiwać się można w zadawnionych sporach religijnych i historycznych urazach, to dziś jego spiralą jest bliskowschodni kryzys polityczny. Spiralę tę nakręcają w szczególności: 1) próby szerzenia przez Iran radykalnego fundamentalizmu w wydaniu szyickim i aspiracje do odgrywania roli mocarstwa w regionie; 2) ideologiczna i polityczna rywalizacja saudyjsko-irańska. Dzięki sile petrodolarów Arabia Saudyjska zaangażowała się w powstałych po rozpadzie ZSRR państwach muzułmańskich w Azji Środkowej i na Zakaukaziu, skądinąd położonych w bezpośrednim sąsiedztwie Iranu. Ten ostatni jeszcze za życia ajatollaha Chomeiniego poprzysiągł Saudom odebranie władzy nad świętymi miejscami islamu (Mekka i Medyna); 3) kryzys iracki. W Iraku zaostrzyły się relacje między szyitami a sunnitami. Obydwie grupy mają rozbieżne wizje dotyczące przyszłego charakteru państwa i udziału w sprawowaniu władzy. Sytuację podgrzewa zaangażowanie się ościennych krajów, szczególnie Iranu i Arabii Saudyjskiej. Czarny scenariusz zakłada, że z chwilą wycofania sił koalicyjnych może dojść do bratobójczych walk, co zdestabilizuje znaczną część regionu; 4) monopol władzy, jaki w niektórych krajach ma mniejszość wyznaniowa. Tak było m.in. w rządzonym przez sunnitów Iraku Saddama Husajna, a także w Bahrajnie. Z kolei sunnicką w większości Syrią od lat sześćdziesiątych rządzi elita alawicka o korzeniach szyickich; 5) działalność wspieranych przez Iran ekstremistów z libańskiego Hezbollahu i palestyńskiego Hamasu. W Libanie można już mówić o pogorszeniu stosunków między szyitami i sunnitami. Radykalizm irańskich fundamentalistów bywa nierzadko przenoszony na wszystkich szyitów, nie tylko zresztą w optyce Zachodu. Również niektórzy przywódcy arabscy - szczególnie Arabii Saudyjskiej, Jordanii i Egiptu - ostrzegają przed zagrożeniem ze strony Iranu i rewolucyjnego szyizmu, starając się im przeciwstawić. *** Publikowane fragmenty pochodzą z książki: "Najnowsza historia świata, tom 4, 1995-2007" pod redakcją Artura Patka, Jana Rydla, Janusza Józefa Węca, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2008