- Należymy do NATO jako stały partner, jesteśmy szanowani w tym klubie, nasz głos jest słyszalny; uczestniczymy w głównych operacjach wojskowych Sojuszu Północnoatlantyckiego jako partner wiarygodny - powiedział minister. Podkreślił, że rozmowy z partnerami amerykańskimi, które prowadził podczas zakończonej właśnie wizyty w Afganistanie oraz w ramach nieformalnego spotkania ministrów obrony NATO w lutym w Krakowie potwierdzają, że "Amerykanie bardzo wysoko cenią nasza współpracę na teatrze działań wojennych". Klich wskazał, że "w NATO mamy zasadniczy filar naszego bezpieczeństwa narodowego, który decyduje o tym, iż Polacy mogą spać spokojnie". Zdaniem szefa MON zbliżający się rocznicowy szczyt NATO "będzie otwierał szereg różnych prac, a nie je zamykał". "NATO nie zdąży w ciągu tego jednego miesiąca, który pozostał do szczytu, na zrewidowanie dotychczasowej koncepcji strategicznej, co jest konieczne" - ocenił. - NATO musi odpowiedzieć sobie na pytanie, jak będą wyglądały stosunki z Rosją, w sytuacji kiedy dotychczasowy kredyt zaufania, który Rosja miała w Sojuszu, gwałtownie załamał się wraz z jej inwazją na Gruzję. NATO musi odpowiedzieć sobie również na pytanie, jak długa będzie droga Ukrainy i Gruzji do Sojuszu, bo co do tego, że ich miejsce jest w Sojuszu, nie ma wątpliwości, przynajmniej tak długo jak nikt nie podważa deklaracji bukaresztańskiej - wskazał minister. - NATO musi wreszcie odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie są proporcje między tradycyjnymi zobowiązaniami obrony terytoriów zagrożonych agresją krajów członkowskich, a misjami ekspedycyjnymi - dodał. Szef MON podkreślił w tym kontekście, że "Polska wraz z kilkoma innymi krajami bardzo mocno lobbuje, od dłuższego już czasu, żeby równowaga między zobowiązaniami z art. 5 traktatu waszyngtońskiego i misjami zagranicznymi NATO została przywrócona". - Mamy wrażenie, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat NATO skoncentrowało się na misjach, trochę zapominając o tym, że jest sojuszem obronnym i gwarantuje bezpieczeństwo krajom członkowskim - powiedział minister. Jak ujawnił, z informacji, które docierają z Brukseli wynika, że w deklaracji, która ma być przyjęta na szczycie w Strasburgu, ten wątek się ma znaleźć. Klich przyznał, że NATO "stoi przed bardzo poważnymi wyzwaniami", ale - jak ocenił - "upora się z nimi, jak robiło to w przeszłości". Jako przykład przezwyciężania trudności minister wskazał m.in. "uporanie się z kryzysem bałkańskim w latach 90- tych" oraz "pokonanie kryzysu wobec operacji w Iraku, choć było wielu, którzy prognozowali rychły rozpad Sojuszu w związku z różnicą zdań na ten temat". W ocenie szefa MON, polityki bezpieczeństwa głównych krajów członkowskich - "głównych graczy NATO" - zbliżają się do siebie. - Z jednej strony mamy odejście Amerykanów od klasycznej republikańskiej doktryny siła przede wszystkim i większy szacunek nowej administracji amerykańskiej wobec organizacji międzynarodowych i multilateralizmu. Z drugiej strony, odejście Francuzów od doktryny gaullistowskiej, która zakładała przede wszystkim francuskie interesy narodowe - wskazał KLich. Jak dodał, "także rząd w Berlinie zaprzestał praktyk kanclerza Schroedera, który lojalność europejską stawiał ponad lojalnością euroatlantycką". 12 marca mija 10 lat od kiedy Polska, Węgry i Czechy stały się członkami NATO.