Według jego najbliższych Giedroyc czuł się źle już od kilku tygodni. Był twórcą i dyrektorem jednej z najbardziej zasłużonych polskich instytucji kulturalnych i wydawniczych na emigracji - Instytutu Literackiego. - Ta informacja to szok - powiedział radiu RMF współpracownik paryskiej kultury Wojtek Sikora: Jerzy Giedroyc był wydawcą, publicystą, dobrym duchem polskiej kultury. W czasie drugiej wojny był w służbie dyplomatycznej w Rumunii. Wraz z Józefem Czapskim wydawał dla wojska główne dzieła polskich klasyków i polską prasę. Po wojnie został dyrektororem Instytutu literackiego w Paryżu - jednego z najbardziej zasłużonych polskich wydawnictw na emigracji. Był orędownikiem polsko-ukraińskiego pojedniania. - Ta śmierć jest niepowetowaną stratą dla Polski - odszedł człowiek, który pomnik wybudował sobie sam, swoim życiem, swoją pracą - powiedział Jerzy Buzek. Za "niezaprzeczalną zasługę" Giedroycia premier uznał stworzenie instytucji kulturalnej, która nie ma analogii w polskiej historii. Premier mówił, że liczył na to, iż spotka się z Giedroyciem w czasie swojej najbliższej wizyty w Paryżu. "Opatrzność chciała inaczej" - powiedział. Pogrzeb Jerzego Giedroycia odbędzie się w czwartek, 21 września, o godzinie 14, na cmentarzu w Maisons-Laffitte pod Paryżem. Pamięć wielkiego Polaka uczcił dzisiaj Sejm: - Wspaniały obywatel Rzeczypospolitej, oddany idei niepodległości, żołnierz, publicysta, myśliciel - mówił o zmarłym z sejmowej trybuny były szef polskiej dyplomacji Bronisław Geremek. Posłowie wysłuchali jego słów na stojąco: - Zrobił tak wiele w ciągu swojego długiego życia, że trudno to określić. Zasługuje na wieczną pamięć - mówił Bronisław Geremek. - Nie ma już wśród nas najwybitniejszego człowieka. Zabrakło kogoś, kto był busolą moralną i intelektualną - to słowa Czesława Miłosza. Wieloletni przyjaciel zmarłego, podkreśla, że myśl polityczna redaktora "Kultury" wyprzedziła całą epokę. - Kiedy on rozpoczynał wydawanie "Kultury", to nikt na świecie nie mógł spodziewać się, że jego działalność zostanie uwieńczona powodzeniem. Czesław Miłosz dodał, że Jerzy Giedroyć należy do największych postaci polskiej historii ostatnich 200 lat. Poeta podkreślił, że największym osiągnięciem zmarłego była paryska "Kultura" oraz książki wydawane przez Instytut Literacki. - To bardzo dużo jak na jednego człowieka - uważa Miłosz. Z Czesławem Miłoszem rozmawiał reporter radia RMF Marek Balawajder. - Polska straciła jednego z ludzi, którzy jej służyli tak wiernie i tak bezinteresownie jak mało kto - mówiła Józefa Henellowa. Zdaniem redaktor "Tygodnika Powszechnego" Józefy Henellowowej, Giedroyć nie był człowiekiem łatwym, otwartym czy wylewnym. - Był za to niesłychanie uczciwym i wiernym sobie we wszystkim, co robił. Tak sobie pomyślałam na wiadomość o jego śmierci, że wszystkie patetyczne słowa, które można by powiedzieć, przestają być patetyczne, jak się odnosi do niego - powiedziała Henellowa. Z kolei przedstawiciel ambasady polskiej w Paryżu, Mikołaj Kwiatkowski, powiedział nam, że Jerzy Giedroyć do ostatnich chwil swojego życia poświęcał się redakcyjnej działalności: - Giedroyć wiedział o wszystkim, co dzieje się na świecie. To my od niego dowiadywaliśmy się, jak świat wygląda, a nie on od nas, chociaż zawsze nas bardzo dokładnie przepytywał - wspomina zmarłego wybitny reżyser, Andrzej Wajda. - Redaktor Jerzy Giedroyć chciał zobaczyć mój ostatni film, który będzie pokazany jeszcze w tym miesiącu w telewizji, tzn. "Wyrok na Franciszka Kłosa". Posłałem mu nawet kasetę. Pomyślałem później, że jest to ostatni film, który zobaczył - mówił Wajda. - Nawet jego bliscy współpracownicy nie wierzyli, że za naszego życia rozpadnie się imperium sowieckie. On wierzył - twierdzi Czesław Miłosz. Jerzy Giedroyć był wydawcą, publicystą, dobrym duchem polskiej kultury. W czasie drugiej wojny był w służbie dyplomatycznej w Rumunii. Wraz z Józefem Czapskim wydawał dla wojska główne dzieła polskich klasyków i polską prasę. Po wojnie został dyrektorem Instytutu Literackiego w Paryżu - jednego z najbardziej zasłużonych polskich wydawnictw na emigracji. Politycznym credo Jerzego Giedroycia w czasie kilkudziesięcioletniego kierowania "Kulturą" było dążenie do budowy autentycznie partnerskich stosunków między Polską a Ukrainą, Rosją a Białorusią. Niemal dokładnie rok temu rozmawialiśmy z Jerzym Giedroyciem o stosunkach polsko-rosyjskich: 11 sierpnia Jerzy Giedroyć wziął udział w rozmowie na stronach interentowych. Skłoniła go do tego, jak sam powiedział, chęć nawiązania kontaktu z ludźmi, do których normalnie "Kultura" nie dociera.