Jak powiedział - jest to bardzo niebezpieczna deklaracja (...) To są jakieś absurdalne pomysły. Ja je traktuję jako punkt wyjścia do negocjacji i takie trochę "pobrzękiwanie szabelką" po to, żeby nastraszyć tych, którzy tę opiekę wykonują i chcą dalej wykonywać. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej uważa, że wciąż są szanse na negocjacje lekarzy z NFZ i powinno do nich dojść. - Mam nadzieję, że odpowiedzialność zaważy, a jeśli nie w NFZ, to we władzach państwowych, które było nie było nadzorują działania Funduszu. Myślę o premierze, o ministrze zdrowia. Oni są odpowiedzialni za to, żeby wszyscy pacjenci otrzymali swoją opiekę - powiedział Radziwiłł. Dodał, że w ogóle nie bierze pod uwagę tego, że do porozumienia lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej z NFZ może nie dojść, bo lekarze chcą przecież dalej świadczyć usługi swoim pacjentom.