- Hofman wylatuje ze wszystkich funkcji partyjnych, a Nowak pozostaje baronem na Pomorzu. Muszę przyznać, że standard PiS jest o klasę wyżej - podkreślił. Zdaniem Adama Szejnfelda z PO, dobrze się stało, że "sytuacje Hofmana i Nowaka zostały ujawnione". Zaapelował jednocześnie, by nie wydawać przedwcześnie sądów w tych sprawach. - Nie rozstrzygajmy za służby, prokuraturę i nie skazujmy polityków za sąd - mówił. Natomiast Robert Kwiatkowski z Twojego Ruchu zgodził się z <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-kurski,gsbi,2077" title="Jackiem Kurskim" target="_blank">Jackiem Kurskim</a>. - Porównywanie sprawy Nowaka i Hofmana jest nieuzasadnione - uważa. - Podatki trzeba płacić, ale to zaniedbanie, które się zdarzało wcześniej i Palikotowi, i Kaczyńskiemu - przypomniał. Hofman i Nowak po lupą Przypomnijmy, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło prokuraturę o nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych posła PiS Adama Hofmana. Zawiadomienie skierowano w związku z wynikami kontroli oświadczeń majątkowych z lat 2007-12. Sprawa trafiła do prokuratury w Kaliszu, gdyż tam poseł Hofman rozlicza się z fiskusem. Obecnie dokumenty zostały przesłane do Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, która jest jednostką nadrzędną dla kaliskiej prokuratury. Zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak powiedział, że pismo z CBA "wskazuje na możliwość popełnienia przestępstwa przez jednego z posłów". - Zaznaczono, że dotyczy ono narażenia na uszczuplenie podatku w odniesieniu do podatku małej wartości. Po zapoznaniu się z materiałami, które są obszerne i liczą kilka tomów, będziemy mogli wyznaczyć tryb i kierunek dalszych działań - powiedział Walczak. Według mediów podczas kontroli oświadczeń majątkowych posła PiS agenci CBA znaleźli wpływające na konto Hofmana kwoty niezgłoszone urzędowi skarbowemu. Według RMF FM, może chodzić o transakcje na kwotę ok. 100 tys. zł. Do czasu wyjaśnienia sprawy, poseł Hofman zawiesił swoje członkostwo w Prawie i Sprawiedliwości i w klubie parlamentarnym partii. Z kolei Sławomir Nowak złożył w ostatnich dniach rezygnację z funkcji ministra transportu, złożył też oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu. To efekt prowadzonego od maja śledztwa ws. złożenia przez niego niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych. Minister transportu w kolejnych dokumentach składanych od listopada 2011 do marca 2013 r. nie wykazał zegarka renomowanej firmy, który - jak wynika z dwóch opinii biegłego - był wart minimum 17 tys. zł (przepisy nakazują wpisywać do oświadczenia przedmioty warte co najmniej 10 tys. zł).