. Nowy prezydent, i zarazem szef rządu, był przedstawicielem umiarkowanego skrzydła duchowieństwa szyickiego i opowiedział się za demokratyzacją i otwarciem na świat oraz ograniczeniem roli szariatu (prawa islamskiego) w życiu kraju. Kierowany przez niego rząd wyraził zgodę na utworzenie opozycyjnego Irańskiego Ruchu Wolności (Nehzat-e Azadi-e Iran) i zdystansował się od wyroku śmierci wydanego na pisarza Salmana Rushdiego. Złagodzeniu ulegały wprowadzone po 1979 r. surowe prawa obyczajowe. Po latach izolacji nastąpił wyraźny przełom w stosunkach z zagranicą. Chatami był pierwszym szefem Islamskiej Republiki Iranu, który złożył oficjalną wizytę na Zachodzie, m.in. został przyjęty przez papieża Jana Pawła II, a Stany Zjednoczone zapowiedziały zniesienie części restrykcji nałożonych na Iran. Prezydent i jego zwolennicy dysponowali jednak bardzo ograniczonym polem manewru, ponieważ rzeczywista władza spoczywała w rękach przywódcy duchowo-politycznego (rahbar-e keszwar) i następcy Chomeiniego, ajatollaha Alego Chamenei. Sprawował on swą funkcję dożywotnio i uchodził za przywódcę konserwatywnej części irańskiego duchowieństwa. Wprawdzie wybory parlamentarne w 2000 r. przyniosły zwycięstwo sympatykom reform, a rok później Chatami ponownie został prezydentem, siły zachowawcze jednak wyraźnie dominowały w tak kluczowych instytucjach, jak sądownictwo, milicja ludowa i Rada Strażników. Ta ostatnia stała na straży zasad rewolucji islamskiej i nadzorowała wszystkie organy państwa, łącznie z urzędem prezydenta. W tej sytuacji "reformatorska wiosna" nie mogła trwać długo. Ajatollah Chamenei oskarżył zwolenników liberalizacji o podważanie porządku muzułmańskiego. Represjom poddano wielu intelektualistów, dziennikarzy i działaczy politycznych, a sprzyjające reformom tytuły prasowe zamknięto, zdelegalizowano opozycyjny Irański Ruch Wolności. Wywołało to liczne demonstracje. Ogniskami niezadowolenia stały się uniwersytety, gdyż młodzi ludzie najmniej byli skłonni bezkrytycznie akceptować narzucone ortodoksyjne wzorce życia. Gwałtowne wystąpienia studenckie w czerwcu 2003 r. przekształciły się w kilkudniowe walki uliczne i okazały się największym tego typu społecznym protestem od lat. Niezadowolenie z rządów szyickiej konserwy religijnej miało swoje źródła także w trudnej sytuacji gospodarczej. Kraj borykał się z wysokim bezrobociem i inflacją, a poddanie bezpośredniej kontroli państwa dużej części gospodarki (około 80%) nie sprzyjało jej efektywności. Polityka reform ostatecznie zakończyła się w 2005 r. W czerwcowych wyborach prezydenckich przepadli kandydaci umiarkowani, a zwycięstwo odniósł ultrakonserwatysta Mahmud Ahmadineżad, burmistrz Teheranu. Wybory pokazały, że populistyczne hasła konserwatystów, obiecujących szybką poprawę warunków bytowych, bardziej przemówiły do większości społeczeństwa niż reformatorski program środowisk liberalnych. Pokazały również, że wpływy sił zachowawczych nadal były duże. Paradoksalnie, ich pozycję w jakimś stopniu wzmacniała polityka USA, które mimo dokonujących się w Iranie przeobrażeń wciąż okazywały niechęć wobec Republiki Islamskiej. Apogeum tej polityki było zaliczenie Teheranu przez prezydenta George'a W. Busha do tzw. osi zła i państw wspierających międzynarodowy terroryzm (styczeń 2002 r.), chociaż Chatami udzielił Stanom poparcia w wojnie z afgańskimi talibami i wyraził współczucie po zamachach na World Trade Center. Decyzja USA utwierdziła religijny establishment w utrzymaniu nieprzejednanego antyzachodniego kursu, dając pretekst propagandowej kontrofensywie przeciwko zwolennikom reform.