Jako leśnik i naukowiec minister zadbał, by państwo sfinansowało projekt naukowo badawczy i budowę laboratorium akurat tam, gdzie Jan Szyszko ma 170 hektarów swoich posiadłości. W ubiegłym tygodniu podległy ministrowi zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚ) zatwierdził wniosek o dotację w wysokości ponad 1 miliona 300 tys zł na przedsięwzięcia budowy w Nadleśnictwie Tuczno wieży - laboratorium do monitorowania wielkości emisji dwutlenku węgla w lasach. Wniosek z adnotacją "zatwierdzam" podpisał sam minister środowiska Jan Szyszko (PiS). Stacja ma badać pochłanianie CO2 w ekosystemach leśnych. "Jak do tej pory w Polsce nad lasami nie istnieje żadna stacja, na której prowadzi się tego typu pomiary, co należy uznać za znaczący brak w kompleksie badań środowiskowych" - czytamy we wniosku. Stacja ma powstać na obszarze Nadleśnictwa Tuczno na terenie regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile. Dlaczego akurat tam ma powstać nowoczesne laboratorium? W Tucznie pod Piłą prawdziwym Panem na włościach jest właśnie minister Jan Szyszko. Posiada tam prawie 170 hektarów gruntów, które kupił w latach 90. od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa (przekształconej w Agencję Nieruchomości Rolnych. - Są to powierzchnie badawcze prof. Szyszki - wyjaśnia jego rzecznik Sławomir Mazurek. Jan Szyszko samemu będąc leśnikiem - jest absolwentem studiów leśnych na SGGW - potrafił też zadbać o dobre relacje z Nadleśnictwem w Tucznie, które wynajęło od Szyszki łąki z przeznaczeniem na lotnisko. Minister w malowniczo położonym na pojezierzu Wałecko- Myśliborskim Tucznie czuje się jak u siebie. Tu zapraszał dziennikarzy na plenerowe spotkania, przedstawicieli pozarządowych organizacji przyrodniczych, unijnych ministrów na obrady w sprawie programu Natura 2000. Do Tuczna na posiedzenia jeździły też i władze NFOŚ. - A gdy już powstanie za państwowe pieniądze stacja badająca poziom dwutlenku węgla w lasach minister dalej zapewne będzie mógł pełnić honory gospodarza dla zwiedzających i organizujących tu konferencje naukowców, ekologów i unijnych polityków - komentują pracownicy NFOŚ. Oprócz ministra pod wnioskiem o dotację na budowę stacji badawczej z adnotacjami "akceptował" i "aprobował" podpisali się: Zofia Chrempińska dyrektor departamentu leśnictwa Ochrony Przyrody i Krajobrazu Ministerstwa Ochrony Środowiska oraz podsekretarz stanu Główny Konserwator Przyrody Andrzej Szweda-Lewandowski. Wobec takiego wsparcia zarządowi NFOŚ nie pozostało nic innego jak wniosek zatwierdzić, co też stało się 6 listopada br. Z lektury wniosku wynika, że oprócz dotacji w wysokości ponad 1 mln 300 tys zł, niemal drugie tyle na badania w nowym laboratorium wyda Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe. Zapytaliśmy rzecznika ministra Szyszki czy w zatwierdzaniu przez jego szefa wniosku dotyczącego nadleśnictwa w Tucznie nie dostrzega konfliktu interesu. - Nie ma konfliktu bo przecież powierzchnia badawcze stanowiące własność ministra nie to nie to samo co całe nadleśnictwo - mówi Mazurek. Jednak stacja nie stanie bezpośrednio na terenie Szyszki lecz w pobliżu. Wicepremier Przemysław Gosiewski ma swój słynny peron we Włoszczowej a minister Szyszko wieżę górującą nad lasami i mierzącą skład powietrza - specyfikacje przetargowe do konkursu na wykonawcę instalacji już zostały opracowane.