Wystrzelono co najmniej dwie rakiety na kompleks odległy o kilkaset metrów od kwatery palestyńskiego przywódcy. Wg źródeł palestyńskich stało się to kilka godzin po tym, jak dwaj Palestyńczycy otworzyli ogień z broni maszynowej na terenie ośrodka dowodzenia południowym skrzydłem sił zbrojnych Izraela w mieście Berszeba, zabijając dwie kobiety, służące w armii izraelskiej. Do ataku tego przyznał się Hamas - jedna z głównych radykalnych organizacji zbrojnych Palestyńczyków. Podczas wieczornego ataku na terenie Gazy bomby izraelskie zrzucone przez F-16 raniły 18 Palestyńczyków - cywilów i członków sił bezpieczeństwa.