Wbrew informacjom podanym podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach przez pełnomocnika Targów mec. Grzegorza Słyszyka, fundusz nie został jeszcze zarejestrowany przez Sąd Rejonowy w Katowicach. Na prośbę PAP o przedstawienie dokumentów potwierdzających rejestrację Słyszyk tłumaczył, że twórcy funduszu czekają właśnie na gońca z sądu. Prezes katowickiego sądu rejonowego Krzysztof Hejosz powiedział, że inicjatorzy powołania fundacji złożyli w czwartek w sądzie jej poprawiony statut i inne dokumenty, do uzupełnienia których wcześniej ich wezwano. - Sąd analizuje obecnie całość materiałów, decyzję podejmie jutro - powiedział prezes Hejosz. Podczas konferencji prasowej na terenie MTK przedstawiono zasady działania funduszu. Ma on działać 5 lat, gromadząc - według założeń - budżet wielkości 30-40 mln zł. Z tych pieniędzy mają korzystać poszkodowani i rodziny ofiar zeszłorocznej katastrofy budowlanej. W wyniku zawalenia się hali targowej w styczniu zeszłego roku zginęło 65 osób. Osoby, które straciły swoich bliskich, mają otrzymać po ok. 300 tys. zł za każdego zmarłego członka rodziny. Nie podano na razie wielkości przewidywanych odszkodowań dla rannych. Twórcy funduszu wybrali kilkuosobową grupę osób, które mają wziąć udział w tzw. programie pilotażowym, czyli dostać pieniądze w pierwszej kolejności. Jest wśród nich jedna cudzoziemka. Wypłata pierwszych pieniędzy - 5 tys. zł w 10 miesięcznych ratach po 500 zł dla poszkodowanego mieszkańca Elbląga, z którym MTK zawarły w styczniu pierwszą ugodę - rozpoczną się w maju tego roku. W miarę przewidywanego napływu pieniędzy ta osoba ma otrzymać kolejne środki. Możliwość skorzystania z funduszu przez ofiary, jego twórcy uzależniają od wycofania przez nich pozwów o odszkodowania. - Pozwy przeciwko MTK nie wpływają dobrze na wizerunek firmy. Nie będziemy wywierać presji na poszkodowanych, ale czas przystąpienia do funduszu będzie również ograniczony. Za pół roku - rok, powiemy prawdopodobnie: proszę się zdecydować, bo zamykamy listę - powiedział mec. Słyszyk. Fundusz ma być zasilany z zysków MTK, które planują rozwinięcie swojej działalności, w tym budowę dwóch nowych pawilonów w ciągu najbliższych 3-4 lat. - Rozwój naszej firmy to najlepszy sposób, żeby poszkodowani mogli otrzymać pomoc. Chcemy nadal zajmować pozycję wicelidera polskiego rynku wystawienniczego - podkreślał prezes MTK Piotr Kubica. Twórcy funduszu będą też zabiegać o pieniądze w innych firmach i instytucjach, proponując im status partnera programu. Mec. Grzegorz Słyszyk poinformował też o koncepcji budowy w miejscu zawalonego budynku hali - pomnika. Byłaby to jedna z hal, które firma chce wkrótce wybudować. Planowany jest konkurs architektoniczny. - Hala ta upamiętniałaby tę potworną katastrofę, a zarazem służyła temu, by przekształcić ból i cierpienie w to, co po tym bólu i cierpieniu jest potrzebne ofiarom - w pieniądze - powiedział. O podziale pieniędzy dla poszkodowanych ma decydować rada patronacka, w której zasiądą osoby cieszące się autorytetem społecznym. Wkrótce powstanie strona internetowa, na której znajdą się wszelkie potrzebne poszkodowanym informacje, łącznie z formularzami do pobrania i wypełnienia w celu otrzymania wypłaty.