Oficjalnie rozmowy miały dotyczyć kwestii współpracy w walce z terroryzmem. Marine Le Pen, liderka francuskiej prawicy, której sondaże dają duże szanse na przejście do drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji, powiedziała, że oczywiście życzyłaby sobie i nigdy tego nie ukrywała, by Rosja brała udział w walce z terroryzmem islamskim. Jednocześnie komentatorzy podkreślają wypowiedź Putina, który zaznaczył, że Rosja nie będzie się mieszała w przebieg wyborów we Francji, ale też nie ukrywał, że popiera kandydatkę Frontu Narodowego w wyborach prezydenckich. Według francuskich ekspertów, chodzi przy tym nie tylko o pomoc finansową - Marine Le Pen otrzymała 9 milionów euro pożyczki z rosyjskiego banku - ale także o osłabienie mającego proeuropejski program socjal-liberała Emmanuela Macrona, który nie kryje swojego sceptycyzmu wobec Putina. Jego sztab wyborczy zarzucał Kremlowi, iż moskiewscy cyber-piraci usiłowali wykraść informacje dotyczące Macrona.