Polska prokuratura ma otrzymać w czwartek akta, które zostały przekazane polskim służbom dyplomatycznym w środę w Moskwie. Według strony rosyjskiej, wśród przekazanych dokumentów są protokoły z lutowych przesłuchań kontrolerów z lotniska w Smoleńsku, w których udział brali dwaj polscy prokuratorzy. - To kluczowe dowody - tak nasi prokuratorzy ocenili te zeznania po powrocie z Rosji. Ponadto w 14 tomach zawarte mają być protokoły oględzin miejsca katastrofy, którego dokonała w październiku grupa polskich archeologów i geofizyków. Prokuratura podawała, że uzupełniające oględziny miejsca katastrofy miały na celu m.in. odnalezienie ewentualnych pozostałych szczątków ofiar, fragmentów samolotu i przedmiotów należących do ofiar katastrofy. Szef głównego zarządu międzynarodowej współpracy prawnej rosyjskiej Prokuratury Generalnej Saak Karapetjan powiedział w Moskwie, przy okazji przekazania tych materiałów, że do Polski trafiły właściwie wszystkie materiały, o które Polacy prosili w swoich wnioskach o pomoc prawną. W środę rano, zanim poinformowano o przekazaniu dokumentów szef MSWiA, przewodniczący komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej Jerzy Miller mówił dziennikarzom, że jeśli Rosjanie prześlą stronie polskiej część dokumentów, to komisja na pewno nie zakończy prac i będzie je analizować. Dodał też, że raport z prac komisji nie zostanie ukończony przed lotem eksperymentalnym na Tu-154M o numerze bocznym 102. Rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz podkreślił, że lot, podczas którego ma zostać przeprowadzony eksperyment, wymaga bardzo drobiazgowych zabiegów. - W 36. pułku trwają przygotowania, natomiast data eksperymentu jest jeszcze nieustalona i trudno mi powiedzieć, kiedy to nastąpi - powiedział Kupracz. Dodał też, że uzgodnienia między komisją Millera a Dowództwem Sił Powietrznych zostały zakończone, a dokumentacja dot. eksperymentu od kilku dni jest w 36. splt. - Teraz trzeba napisać rozkazy, wydać polecenia, załogi muszą się do tego lotu przygotować, zorientować się, gdzie byłyby najlepsze warunki do wykonania tego lotu, bo miejsce też jest istotne - tłumaczył Kupracz.