Młodzi ludzie chcą wybudować do końca sierpnia pierwszy w Poznaniu tor dla rowerów górskich. - Władze miasta myślą tylko o Lechu Poznań. Zapominają o rowerzystach - narzeka Alex Bartkowiak, szef poznańskiej organizacji Grandapropaganda zrzeszającej miłośników rowerów górskich. Rowerzyści z Poznania od kilku lat walczą o wybudowanie w parku na Cytadeli toru dla rowerów górskich. Po latach zmagań z urzędnikami i przeciągającymi się procedurami administracyjnymi, jest szansa, że inwestycja zostanie zrealizowana. - Mamy już skompletowaną całą dokumentację techniczną wraz z mapą, potrzebną do złożenia wniosków o pozwolenie na budowę - wyjaśnia Bartkowiak. Zapaleńcy są gotowi rozpocząć pracę natychmiast. - Inwestycja nie wymaga wielkich nakładów finansowych. Tor rowerowy wykopiemy sami przy pomocy łopat lub wypożyczonej koparki - dodaje. Miłośnicy ekstremalnej jazdy na rowerach liczą na to, że kolarze górscy będą mogli skorzystać z toru jeszcze pod koniec sierpnia. - Jeśli dostaniemy pozwolenie na budowę w lipcu i będziemy mieli do dyspozycji sprzęt, to jesteśmy w stanie wybudować tor nawet w tydzień. W przeciwnym razie kopanie łopatami potrwa nawet dwa tygodnie - podkreśla szef Grandypropagandy. 300-metrowy tor dla rowerów górskich zostanie wybudowany w rynnie starego, zniszczonego toru saneczkowego znajdującego się na Cytadeli, na wysokości ulicy Szelągowskiej. Na trasie przejazdu zostaną usyupane górki, dzięki czemu korzystający z niego rowerzyści będą mogli poczuć się jak podczas zjazdu na naturalnej trasie. Tor w wyjątkowych sytuacjach np. podczas zawodów będzie sztucznie oświetlany. Pomysłodwacy projektu chcą wykorzystać do tego celu latarnie oświetlające dawniej tor saneczkowy. Jeśli inwestycja zostanie zrealizowana, tor na poznańskiej Cytadeli będzie pierwszą w naszym mieście trasą przystosowaną do wyczynowej jazdy na rowerze górskim. Do tej pory rowerzyści-pasjonaci korzystali z wybudowanego przez siebie na dziko toru rowerowego na Morasku. Popularnym miejscem spotkań rowerzystów górskich jest także Cytadela. Miłośnicy "jazdy bez trzymanki" skarżą się jednak, że ochroniarze i policjanci przepędzają rowerzystów zjeżdżających z górek na Cytadeli. Obecność miłośników sportów ekstremalnych nie podoba się także spacerowiczom odwiedzającym Cytadelę. Bartek Nowak Wiadomość pochodzi z portalu TuTej.pl