- Jego dorobek jest naprawdę olbrzymi. To był człowiek wielki, choć niedoceniony. A przy tym był niezwykle skromny, takich ludzi już nie ma. Zajmował się folklorem, głównie od strony muzycznej. Doskonale rozumiał i kochał śląską kulturę, muzykę i gwarę. To było całe jego życie - powiedziała Maria Pańczyk, dziennikarka Polskiego Radia Katowice i organizatorka znanego konkursu gwary śląskiej "Po naszymu, czyli po śląsku". Przed 9 laty prof. Dygacz został pierwszym Honorowym Ślązakiem Roku. Od początku istnienia konkursu wspierał tę imprezę i służył radą jej organizatorom. Tytuł Honorowego Ślązaka odebrał jako zachętę do dalszej pracy na rzecz "małej ojczyzny". Prof. Dygacz przez całe swoje życie zbierał i opracowywał śląskie pieśni. Łącznie zebrał ich ok. 16,3 tys. Miał też pokaźną kolekcję unikatowych, ludowych instrumentów muzycznych. Zajmował się także badaniem obyczajów śląskich grup zawodowych, m.in. górników i hutników. Opisywał ich zwyczaje świąteczne i weselne, ale również obyczaje dnia codziennego - powiedzonka, anegdoty, a nawet wulgaryzmy. Prof. Dygacz urodził się w Droniowicach k. Lublińca w 1914 r. Mieszkał w Katowicach. Był pedagogiem i wychowawcą wielu pokoleń młodzieży. Związany był m.in. z Państwową Wyższą Szkołą Muzyczną (Akademią Muzyczną) w Katowicach oraz Uniwersytetem Wrocławskim.