Dyrekcja łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki zdecydowała, że większość klinik przyjmować będzie pacjentów w systemie ostrych dyżurów. Maciej Jędrzejowski, szef OZZL w warszawskim szpitalu przy ulicy Banacha, poinformował, że w większości strajkujących szpitali na Mazowszu protesty trwają w niezmienionej formie, obecnie strajkują 34 mazowieckie szpitale. Dodał, że z końcem września w całej Polsce przestaną pracować lekarze w ok. 80 szpitalach. W środę z komitetem strajkowym warszawskiego szpitala przy Banacha spotkał się minister zdrowia. Lekarze obiecali mu, że choć strajk w szpitalu będzie trwał, w jego wyniku nie ucierpi żaden pacjent, nie doprowadzi też do upadku szpitala. Religa przyznał, że był zaniepokojony, ponieważ istniała groźba upadku szpitala. Strajkujący czekają na odpowiedź dyrekcji szpitala odnośnie zaproponowanego przez nich kompromisu. Lekarze zgadzają się na przekazanie dokumentacji medycznej za lipiec oraz na odstąpienie od absencji we wtorki i od godz. 10 - w zamian za rozpoczęcie rozmów na temat układu zbiorowego w szpitalu, możliwość wychodzenia po zakończeniu 24-godzinnego dyżuru i wypłatę wynagrodzeń za czas strajku. W strajku lekarzy w woj. łódzkim bierze obecnie udział 28 spośród 52 szpitali. W środę strajk zawiesili lekarze w szpitalu w Zduńskiej Woli. Strajkujące szpitale pracują jak na ostrym dyżurze. W połowie z nich nadal nie jest wypisywana dokumentacja dla NFZ. Od środy lekarze ze szpitala w Lubaczowie na Podkarpaciu zawiesili strajk i wrócili do pracy. Podpisali porozumienie z dyrekcją placówki, zapewniające im przez dwa miesiące premię motywacyjną. Na Podkarpaciu strajk w pełnej formie trwa w dalszym ciągu w 4 szpitalach z 23, które w maju przystąpiły do akcji. W pozostałych strajk został zawieszony, zakończony lub zmienił formułę i lekarze normalnie przyjmują pacjentów, choć nie wypełniają dokumentacji.