Przeciętnie poziom wody w Bałtyku wzrasta o 2-3 milimetry w ciągu roku. Ale efekt cieplarniany znacznie przyśpiesza cały proces - twierdzą naukowcy z uniwersytetu w Greifswaldzie. Jeśli człowiek nie przeciwstawi się naturze, za kilkaset lat pod wodą znajdzie się część Rugii i niektóre mierzeje. Zagrożone są także liczne nadmorskie miejscowości. Ale morze już od kilku tysięcy lat zabiera część lądu, np. w pobliżu Rostocku archeolodzy odkryli pod wodą fragmenty osad sprzed 6,5 tys. lat. Kolejnym dowodem, na to jak szybko Bałtyk zabiera kolejne fragmenty lądu jest Trzęsacz - tam wody pochłonęły XV-wieczny kościół wybudowany 2 km od brzegu.