Poprzez połączenie sygnałów płynących z zamontowanej na hełmie kamery, sonaru i innych urządzeń z mózgiem, za pomocą języka chcą spowodować, że żołnierz będzie mógł wyostrzyć swoje zmysły jak najlepsze drapieżniki. Urządzenie, o którym mowa to "Brain Port" wymyślony ponad 30 lat temu przez dr Paula Bach-y-Rita z Uniwersytetu w Wisconsin. To on odkrył, że język jest doskonałym przenośnikiem danych. Transfer danych do mózgu, z użyciem jego wynalazku, odbywa się za pomocą prawie 150 mikroelektrod, które umożliwiają np. nurkowanie bez konieczności ciągłego spoglądania na kompas. Podczas testów przeprowadzonych na niewidomych, urządzenie pozwoliło im na odnajdywanie drzwi, omijanie innych ludzi i łapanie rzucanych w ich stronę piłek. Naukowcy z Florydy przetestowali dodatkowo jak wygląda transfer z elektronicznego kompasu i miernika głębokości poprzez język do mózgu. Okazało się, że takie połączenie znacznie ułatwia pracę nurkom, którzy w trudnych warunkach muszą szukać np. zwłok lub zaginionych przedmiotów. Głównym celem naukowców jest "uwolnienie" rąk i wzroku żołnierzy, by mogli w pełni je wykorzystywać bez potrzeby ciągłego kontrolowania wielu wskaźników. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem urządzenie, nad którym pracują naukowcy z Florydy zostanie przedstawione marynarce wojennej w maju. Jeśli pomysł spotka się z pozytywną reakcją w ciągu 6 miesięcy można się spodziewać jego wykorzystania dla celów oddziałów specjalnych.