Według specjalnego raportu sporządzonego na zlecenie rządu Izraela, poziom Morza Martwego obniża się ostatnio w tempie 1 metra na rok. Czy naprawdę jest aż tak źle?: - Zachowały się mapy Morza Martwego sprzed kilkuset lat wskazujące, że zarówno przyrost jak i spadek poziomu wody są tam zjawiskami tymczasowymi. Morze składa się z części północnej i południowej. W tej pierwszej głębokość wynosi 300 metrów, więc wyschnięcie tam raczej nie grozi. W południowej części płycizny ułatwiają z kolei wydobywanie soli fosfatowych - mówi specjalista w tej dziedzinie, doktora z organizacji izraelskich zielonych. Jak dodaje poziom wody zależy nie tyle od wpadającego do morza Jordanu co głównie od pór deszczowych, a te bywają różne. Warto zaznaczyć, że region Morza Martwego, gdzie zbiegają się interesy Izraela, Jordanii i Palestyńczyków, może stać się fantastycznym pomostem dla przyszłej współpracy regionalnej. Wszystko wskazuje więc na to, że Morze Martwe tak szybko nie wyschnie z czego wynika, że podczas kąpieli w tym najniższym miejscu świata wszyscy będą mogli nadal sprawdzać czy na siedząco można tam naprawdę czytać gazetę.