W doświadczeniu Kanadyjki wzięła udział grupa ochotników. Mieli oni negocjować warunki kontraktu finansowego z partnerem, którego widzieli jedynie na ekranie komputera. Jednak osoby te nie wiedziały, że w niektórych przypadkach rysy twarzy kontrahenta były nieco zmienione. Jeśli jeden z negocjatorów stawał się podobny do drugiego, łatwiej było zawrzeć porozumienie. Zdaniem uczonej, jest to potwierdzenie teorii ewolucyjnej, która głosi, że niektóre zwierzęta są tak zaprogramowane, aby pomagać istotom podobnym do siebie, bo świadczy to o dużym pokrewieństwie genetycznym.