Dzięki temu został skompletowany łańcuch czterech satelitów, które pozwolą Japonii na monitorowanie raz dziennie każdego miejsca na Ziemi. Impulsem do rozpoczęcia japońskiego programu kosmicznego była północnokoreańska próba balistyczna z 1998 roku. Próba nuklearna przeprowadzona przez Phenian w październiku 2006 roku i czerwcowy test rakietowy tylko podgrzały napięcie w regionie. Jakby tego było mało, Japonia obawia się militarnej ekspansji Chin, które w zeszłym miesiącu przeprowadziły udaną próbę zestrzelenia satelity z orbity okołoziemskiej. Co ciekawe, najnowsze japońskie satelity są w stanie dostrzec więcej niż ich amerykańskie odpowiedniki.