Stało się to możliwe dzięki metodzie bazującej na spektroskopii bioimpedancyjnej, którą opracował Jye Smith z Queensland University of Technology. Australijski naukowiec przepuścił przez powierzchnię badanych tkanek prądy o niewielkim natężeniu. Okazało się, że za pomocą tych prądów można określić granice obszaru, w którym zachodzą niekorzystne procesy. Ponadto bioimpedancjia pozwala też wychwycić zmiany zachodzące wewnątrz komórek, na ich powierzchni, a nawet w odległościach między nimi. Łącząc zebrane informacje można zatem rozpoznać nie tylko rozmiary, ale też typ schorzenia. Dzięki automatyzacji wspomnianego procesu badania skóry lub powierzchni organów wewnętrznych można będzie wykonywać tanio i z dużą precyzją. Wyniki takiej próby będą uzyskwiane natychmiast. Twórca opisywanej metody liczy, że wykorzystujący ją sprzęt trafi do gabinetów lekarskich. Warto dodać, że urządzenia tego rodzaju bardzo przydałyby się właśnie w słonecznej Australii, gdzie nowotwory skóry stały się dość poważnym problemem. Przemysław Kobel