- Mężczyźni zostali oskarżeni o utrudnianie postępowania karnego poprzez pomaganie sprawcy przestępstwa - wyjaśnia prokurator Krystyna Gołąbek. Jak się dowiedziała reporterka RMF, jeden z podejrzanych pomógł sprawcy uciec z miejsca zdarzenia. Karol P. wsiadł do samochodu, krzyknął "gazu!", a Grzegorz F. docisnął pedał. Drugi z podejrzanych pomagał Karolowi P. ukryć się już po zabójstwie i proponował mu mieszkanie. Obaj nie pomogli też Martynie, choć widzieli, że została ugodzona nożem. Mężczyznom grozi do 5 lat więzienia. Jak ujawniła prokuratura, wciąż nie odnaleziono noża lub innego ostrego narzędzia, którym 15-letnia Martyna została ugodzona. Śledczy przypuszczali wcześniej, że sprawca mógł porzucić go na jednym z podwórek na warszawskiej Pradze-Południe. Przypomnijmy: 15-letnia Martyna i jej o rok młodsza koleżanka Karina - obydwie mieszkanki Warszawy - wsiadły do samochodu swoich znajomych. Po krótkiej przejażdżce po Warszawie zatrzymali się w Koniku Nowym - kilkadziesiąt metrów od głównej trasy. 15-latka wraz z trzema mężczyznami wysiadła z samochodu. W pewnym momencie jej koleżanka Karina, która została w aucie, zauważyła, że dziewczyna osuwa się na ziemię. Gdy wysiadła i podbiegła do Martyny, mężczyźni odjechali. Czytaj również: <a href="http://polskalokalna.pl/wiadomosci/mazowieckie/news/17-latek-przyznal-sie-do-zabojstwa-15-latki,1441452,217">17-LATEK PRZYZNAŁ SIĘ DO ZABÓJSTWA 15-LETNIEJ MARTYNY</a> <a href="http://polskalokalna.pl/wiadomosci/mazowieckie/news/tragiczna-smierc-15-latki-z-warszawy,1441182,217">TRAGICZNA ŚMIERĆ 15-LATKI Z WARSZAWY</a>