Zamieszczone na wystawie, przygotowanej przez Towarzystwo Kultury Żydowskiej "Beit Warszawa" i Stowarzyszenie Wolnego Słowa, rysunki autorstwa Jerzego Zaruby były wydrukowane w połowie lat 30. w tygodniku "Cyrulik warszawski". Autorami podpisów byli czytelnicy pisma, wśród nich Julian Tuwim i Mira Zimińska. Bohaterami rysunków jest dwóch panów: Żółtko i Eierweiss, którzy co tydzień - przez kilka lat - prowadzili ze sobą krótkie, humorystyczne dialogi na łamach "Cyrulika". Na wystawie cała ich historia zamknięta została w 12. kolejnych miesiącach, z których ostatnim jest sierpień. Ma to stanowić odniesienie do żydowskiego Nowego Roku, który rozpoczyna się zwykle we wrześniu oraz do faktu, że we wrześniu 1939 roku zakończyło się także dwudziestolecie międzywojenne. Jak podkreślają organizatorzy, to pierwsza w Polsce wystawa karykatur o tematyce żydowskiej. - Żydowskich twarzy po wojnie już się nie rysuje. Żydowskich twarzy kiedyś, jeszcze przed wojną narysowanych - nie publikuje się ponownie. Nawet w albumach dokumentujących historię karykatury polskiej. Choć bez postaci żydowskich jest ona - nie tylko w dwudziestoleciu międzywojennym - nie do pomyślenia" - mówią Magda Koralewska i Paweł Szapiro, kuratorzy wystawy. Zdaniem kuratorów obecnie wiele osób uważa, że każda karykatura osoby pochodzenia żydowskiego jest rysunkiem antysemickim i że w ogóle nie wypada karykatur żydowskich po Holokauście rysować i pokazywać. "Nie godzimy się z tym opiniami" - dodają organizatorzy. Wystawie towarzyszy wydana jeszcze w 2006 roku książka "Żydowskie twarze Żółtko i Eierweiss". Ekspozycja będzie dostępna dla zwiedzających do 12 marca w Centrum Informacji im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego przy ul. Czerniakowskiej 178a w Warszawie. Wstęp wolny.