MPRD to firma, która podpisywała lukratywne kontrakty za rządów w Warszawie SLD i PO w latach 2000 - 2002. W 2004 r. ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński oskarżył ją o udział w zmowie drogowej, czyli o dyktowanie cen w ustawionych przetargach. Ważne inwestycje w stolicy zamarły, a firma wypadła z rynku i w końcu zbankrutowała. Drogowcy rościli prawa do 29,5 mln zł od MPRD, ale sąd odmówił. To klęska prawników ratusza. Gdyby pieniądze żądane od MPRD zostały zasądzone i wyegzekwowane, mogłyby zostać wykorzystane np. na weekendowe remonty ulic. - Roszczenia ZDM doprowadziły najpierw do zachwiania dobrego imienia, a ostatecznie do upadłości spółki. Orzeczenie sądu otwiera nam drogę do dochodzenia odszkodowania od˙władz Warszawy, zapowiada adwokat MPRD.