- W piątek jest pierwsza odsłona. Nie wolno zapominać o aspiracjach i argumentach przeciwnika, który ma dwa terminy u siebie w domu. Musimy podejść do najbliższego spotkania, tak jakby finał właśnie się rozpoczynał. Przyjmijmy że jest 0-0 - powiedział w środę podczas spotkania z dziennikarzami szkoleniowiec klubu z Kielc. Zespół Vive Targi, po rozegranych w ostatnią sobotę i niedzielę pierwszych meczach tej fazy play off prowadzi z Orlenem Wisłą Płock 2-0. Rywalizacja o mistrzostwo Polski toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkania zaplanowano na piątek i ewentualnie sobotę w Płocku. - Równie dobrze starcie może zakończyć się w piątym spotkaniu. Niczego nie wolno przesądzać - zaznaczył trener. Szkoleniowiec, zwrócił uwagę, że mimo wysokich zwycięstw w obu dotychczasowych meczach, kielczanie mieli problemy w pierwszych minutach. - W drugim meczu przegrywaliśmy w pewnym momencie czterema trafieniami, w wielu momentach to były bardzo trudne minuty - przypomniał. Zdaniem słoweńskiego rozgrywającego i kołowego Vive Targów Urosa Zormana, mecz w Płocku będzie na pewno dużo trudniejszy niż spotkania rozegrane przed własną publicznością. - Pamiętajmy, że jesienią przegraliśmy siedmioma bramkami z Wisłą na wyjeździe. To będzie mecz na szczycie polskiej ekstraklasy - nie spodziewajmy się łatwego spotkania - dodał. Według lewoskrzydłowego Vive Mateusza Jachlewskiego, każdy kto wygrywa 2-0 liczy na trzecie z rzędu zwycięstwo. - Jestem jednak przekonany, że Płock będzie szukał swojej szansy i zrobi wszystko, by utrudnić realizację takiego scenariusza. Jesteśmy w bardziej komfortowej sytuacji. Mamy trzy szanse na mistrzostwo, ale to nie zwalnia nas z obowiązku koncentracji i poważnego potraktowania przeciwnika - powiedział. Kolejne dwa mecze zaplanowano na 24 i ew. 25 maja w Płocku. Ewentualny piąty rozegrany zostanie we wtorek 28 maja w Kielcach.