Wszystko przez awarię transformatora. Na pulpicie sterowniczym na stacji Warszawa Wschodnia zgasły wszystkie wskaźniki, więc kolejarze musieli wyjść na tory i ręcznie sterować zwrotnicami i semaforami. To oczywiście spowodowało duży korek na torach, a dodatkowo na szlaku podmiejskim zepsuł się skład Szybkiej Kolei Miejskiej, więc na linii z Warszawy do Pruszkowa pociągi muszą jeździć po jednym torze, co powoduje, że spóźniają się nawet do godziny. - Naszego pociągu jeszcze nie ma na rozkładzie, natomiast planowo miał być 7.43. Jedziemy na Hel, na wakacje z dzieciakami - mówili podróżni reporterowi RMF FM. Posłuchaj relacji RMF FM: Awarię zasilania już usunięto, ale rozładowywanie korka na torach może trochę potrwać. <a href="http://www.rmf.fm/rss/podcast/fakty.xml" target="_blank">Słuchaj Faktów RMF.FM</a>