- Uchwała Rady Warszawy o powołaniu Hyde Parku wygasła z końcem roku - mówi Marcin Rzońca, wiceburmistrz Śródmieścia. - Pytałem pomysłodawców, czy chcą ją przedłużyć, ale nie widzę entuzjazmu. We wtorek demontujemy mównicę. Trafi do piwnicy urzędu - dodaje w rozmowie z gazetą. O utworzenie Forum Wolności Słowa wzorowanym na londyńskim Hyde Parku walczyli radni PiS. Ideę popierał Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich. Po kilkumiesięcznych bojach udało się. Rada Warszawy zgodziła się: w parku Świętokrzyskim można organizować zgromadzenia i przemawiać bez specjalnych zezwoleń. Jednak Hyde Park nie cieszył się wielkim powodzeniem. Przez rok odbyło się tam zaledwie kilka imprez. Radni PiS twierdzą, że to wina urzędu. - Śródmieście wydało kilka tysięcy na mównicę, ale zabrakło pomysłu, jak to miejsce rozreklamować i rozkręcić - mówi Jarosław Krajewski, radny PiS. Powodem niepowodzenia mogło być też niefortunnie wybrane miejsce. - To ciemny zaułek. Warszawiaka można tam spotkać raz na dwa tygodnie i to pod warunkiem, że zbłądził tutaj w stanie nietrzeźwym - ostrzegał wcześniej radny SLD Andrzej Golimont. Więcej o tej sprawie w dzisiejszej publikacji "Życia Warszawy".