Informacja o znalezisku pojawiła się na Facebooku "Dzielnicy Wisła". Opublikowano także krótkie wideo ukazujące wylinkę. Na miejsce wezwano policję oraz eksperta z warszawskiego zoo. - Pracownik potwierdził na podstawie znalezionego fragmentu, że nie pochodziła od żadnego niebezpiecznego węża - czytamy na polsatnews.pl wypowiedź komisarz Joanny Węgrzyniak. Według eksperta potwierdzenie gatunku węża było trudne ze względu na wyschnięcie wylinki. Fragment powłoki węża budził obawy ze względu na pytona, którego od lipca poszukiwały miejscowe służby i wolontariusze. Dla odpoczywających na plaży nie ma zagrożenia.